Wrzucam, bo mi szkoda to stracić.
W odniesieniu do akcji Daily Grind zdjęcie 150 raperów polskich + fajnie dokument obejrzeć.
Wrzucam, bo mi szkoda to stracić.
W odniesieniu do akcji Daily Grind zdjęcie 150 raperów polskich + fajnie dokument obejrzeć.
I’ve released new 2.0 version. Check it out here.
Polski poniżej. fmGrabber is simple app written in C# .NET 4.5 which imports your LastFm favourites xspf (xml) file. You may choose your library collection with music which should be searched for your exported favourites songs. After finding results you may copy them to specified location or filter list. App is in english.
Supported extensions: mp3, wav, flac, wma, mp4 (yep, sorry, it’s hardcoded). It uses TagLib# library. Download below.
___
Gdzieś niedawno* sprzedałem komuś pomysł, że potrzebowałbym aplikację, która z wyeksportowanej listy ulubionych LastFm przeszuka mi moją kolekcję mp3’jek i skopiuje je w określone miejsce.
Ten dzień dziś nadszedł. Prezentuję Wam fmGrabbera!
* – pewnie już ze dwa lata minęły. Ah te moje poślizgi.
Szczerze powiedziawszy całe życie kradłem muzykę… kradłem, to trochę słowo nad wyraz, bo piracąc przecież nikt nic nie traci (a wręcz zyskuje). Tak oto nasłuchałem się setki tysięcy kawałków. Kolekcja moja liczy ponad 1500 albumów*… na LastFm też masa „ulubionych” kawałków, które w większości gdzieś w głowie mam na pamięć zaszyte.
>>> Obczaj moją aplikację do zrzucania ulubionych kawałków z LastFm
Rap stanowi ważny element mojego życia – był przy mnie jak kończyłem szkoły, zrywałem z dziewczynami, latałem myślami gdzieś po kosmosie, jeździłem na obozy czy po prostu cieszyłem bez powodu ryja. Jest i dziś: w domu, w podróży, w głośnikach, słuchawkach… w chwilach przeróżnych.
Z wiekiem zacząłem szanować ludzką pracę. Artysta w końcu wydający swoją muzykę również musi pod tym względem myśleć z perspektywy zarobku, sławy i takich tam. Chleb na ścianie nie rośnie, najwyżej grzyby, którymi się nie najesz. Duży związek z tym też ma własna praca – będąc młodszym skąpi się wszelkie pieniądze, przecież dochodu nie mam… Teraz mogę sobie pozwolić i zwrócić hołd tym wszystkim, których słuchałem lata.
Aktualizacja 2017-05-21: * – zamiast w ilość idę teraz w jakość – odchudzam kolekcję o gnioty. Chociaż stan na dziś < 1700 :S
Aktualizacja 2019-12-28: Po długich przymiarkach lista w pełni przeniesiona została na mój redmine, projekt Kupuję RapPłyty.
Minęło już trochę czasu, jak roztrząsałem problem naciągania ludzi na pożyczki internetowe. Nie olałem tak zupełnie tej sprawy, chociażby od mojego zakończenia współpracy nadal zbierałem mailingi rozsyłane przez inter-pol.net a’ka IP-Group.
Dziś zerknijmy na finezję, jaką popisała się firma przez tysiące maili, jakie zebrałem.
„Dzień, w którym umrę” to kolejny film Grzegorza Lipca – tego, który popełnił też „Że życie ma sens”, nota bene pisałem wczoraj o tym. Kolejna dość mocna produkcja, która niesie gdzieś tam głębiej jakieś przesłanie odnośnie życia, szablonów w które popadamy.
Chociaż momentami wydawał mi się wstrętnie komiczny, to jednak postanowiłem go nagrodzić 7/10 na fdb. Bardzo ciekawy komentarz (uwaga, spoiler) można przeczytać na filmwebie odnośnie filmu.
Niecałe 50 minut, wiec każdemu polecam w przypadku wolnej godziny.