„Kiedyś będziemy szczęśliwi”

0

Od kilku minut dzień sylwestrowy, ja jednak jestem po seansie kolejnego świetnego filmu: „Kiedyś będziemy szczęśliwi / We Will Be Happy One Day” w reżyserii Krzysztofa Stasiaka.

Odkrycie dnia: Katolicki Uniwersytet Lubelski

0

Podobno dziś rano chwilę fejmu miał filmik Jestem Ubogiem, za nim trafiłem do autorów-studentów na stronę KUL… Katolicki Uniwersytet… już się zbiera na śmiech po samej nazwie… Na jednym z filmików grupy zobaczyłem księżulka prowadzącego wykład, sala niczym kościół… w głowie myśli „stracone owieczki”.

Zacząłem się zastanawiać, czego takiego mogą uczyć na tej uczelni… więc odnalazłem plan.

Paruroza (Paruresis) – nieumiejętność sikania wśród ludzi

55

Udało mi się dzisiaj doszukać nazwy pewnego zaburzenia psychicznego / fobii społecznej, która również mnie dotyka – to niemoc w oddaniu moczu w przypadku braku pełnej dyskrecji, komfortu czy ciszy. Brzmi śmiesznie? Śmieszne nie jest. Nazywa się to Parurozą (Paruresis) i o dziwo jest całkiem sporo w necie o tym.

Klatka z filmu Paruresis: http://vimeo.com/16094631

Niegdyś myślałem, że to naprawdę drobny przypadek dotykający niewielki promil populacji. Sam z tym problemem borykam się od kilku lat – ciężko mi określić dokładny okres, ale przynajmniej dwa lata to już będą. Czym zostało to spowodowane? Nie mam pojęcia, musiałbym wybrać się na hipnoterapię, aby spróbować odkopać coś z mózgu, co wywołało ten stan.

Pieniądze, Buk, Seks i Dżizys

2

Jeśli uważasz, że „pieniądze to chuj”, „pieniądze szczęścia nie dają” albo „pieniądze to nie wszystko” – poniższej jest mój numer mojego konta bankowego, chętnie wezmę na barki Twoje problemy pieniężnych nadwyżek. Doszedłem po latach do wniosku, że jednak MI PIENIĄDZE DUŻO RADOŚCI SPRAWIAJĄ, a skoro dla Ciebie nie są ważne (przecież „pieniądze to chuj”!!) to przynajmniej możesz mnie uszczęśliwić… jak i siebie ;).

Oto ten upragniony przez was numer konta: PL 79 1140 2004 0000 3302 5473 6896. Dodaj go do zakładek, możesz z niego korzystać w każdej chwili, w dzień, w noc, zawsze kiedy tylko czujesz się obarczony jakąś portfelową… gorączką. Nie krępuj się, nikomu nie powiem o Tobie i Twoim problemie… najwyżej ze skarbówką się rozliczę :-P.

Możesz przelewać ile tylko chcesz (do 30.000zł nie mam prowizji, ale chyba takiego szaleńca tutaj nie będzie?). No dawaj, zrób mi nazłość i wpierdol mnie w opłaty bankowe! Przecież tak dobrze mi się dogryza! A w jaki sposób to zrobisz… pełny klasy! Przecież jesteś elitarnym człowiekiem… więc na co czekasz?

Moim znajomym też polecam zapisać sobie ten numer i nie pytać mnie notorycznie o niego.

Kotek czy Cycki? – Pierwsza kampania na tym blogu

1

Wchodząc na ten blog pierwszy raz licząc od dzisiaj z pewnością mogłeś/aś zauważyć pewien box pojawiający się po załadowaniu strony:

Większość z was pewnie od razu zamknęła go niczym byle reklamę – spoko, nic wielkiego nie straciliście,… chociaż… ;-)

Nie bój się informować twórcy – feedback jest ważny! Bardzo!

4

Ten post to prośba i próba przekonania Ciebie, że nie powinieneś być obojętny na wszelkie dostrzeżone błędy w różnych (nie tylko web) aplikacjach. Twoje zdanie dla mnie czy dla innych jest bardzo cenne, słowa krytyki (konstruktywnej oczywiście) również!

Bo przecież każdemu twórcy, artyście, programiście, designerowi zależy na jak najlepszych ocenach – każdy jest wyjątkowy, nie każdy widzi błędy w swojej pracy, nie każdy potrafi wpaść na inny sposób użycia danego tworu, nie każdy jest w stanie zbliżyć się do Twojej wyjątkowości albo szczęścia! Nie każdy ma grupę kilku osób w jakiejś agencji, a każdy freelancer czy samotny administrator chętnie powinien przyjąć wszelkie sugestie.

7/07, 17:07: „Dzień, w którym umrę”

Dzień, w którym umrę” to kolejny film Grzegorza Lipca – tego, który popełnił też „Że życie ma sens”, nota bene pisałem wczoraj o tym. Kolejna dość mocna produkcja, która niesie gdzieś tam głębiej jakieś przesłanie odnośnie życia, szablonów w które popadamy.

Chociaż momentami wydawał mi się wstrętnie komiczny, to jednak postanowiłem go nagrodzić 7/10 na fdb. Bardzo ciekawy komentarz (uwaga, spoiler) można przeczytać na filmwebie odnośnie filmu.

Niecałe 50 minut, wiec każdemu polecam w przypadku wolnej godziny.